Gdy tylko w lesie zaczynają się kurki od razu lecę ich nazbierać. Uwielbiam chodzić na grzyby, najlepiej mi się je zbiera z moim mężem. Mogłabym godzinami tak chodzić po lesie i wypatrywać grzybów. I często tak właśnie jest. Gorzej jest potem gdy wrócę do domu i muszę przebierać te stosy grzybów, z czego część tak pięknych okazów muszę się pozbyć bo są robaczywe. Kurki to jedne z tych grzybów gdzie robaczki pojawiają się rzadko. Tym razem ich smak postanowiłam zamknąć w pierożkach. Pomysł na farsz z Wielkiego Żarcia.
Ciasto:
1/2 kg mąki pszennej
1 jajko
odrobina soliok. 1 szklanka ciepłej wody
Farsz:
40 dag kurek
1 cebula
vegeta
sól
pieprz
olej
Dodatkowo:
kiełbasa lub boczekcebula
Ciasto:mąkę przesiać na stolnicę, a środku zrobić wgłębienie i wbić jajko, posolić i dolać tyle wody
nie pomyślałam wcześniej o wykorzystaniu kurek do pierogów :)
OdpowiedzUsuńz kurkami o mamo, pycha
OdpowiedzUsuńuwielbiam pierogi w każdej postaci, ale z kurkami nie miałam okazji jeść. Smaku mi narobiłaś :D
OdpowiedzUsuńI znowu widzę boczek i kurki, poproszę podwójną porcję z dużą ilością okrasy ;)
OdpowiedzUsuń